Atopowe zapalenie skóry jest jednym z najczęstszych problemów dermatologicznych, z jakimi zmagają się Polki i Polacy. Choć jednak jest to dość popularne schorzenie, nadal gromadzi się wokół niego wiele mitów. Zdecydowana większość jest krzywdząca dla pacjentów. Mity i niedomówienia sprawiają też, że osoby obserwujące u siebie objawy AZS często podejmują niewłaściwe decyzje dotyczące leczenia tego skorzenia.
Czy AZS można się zarazić?
AZS to choroba, której ukrycie przed otoczeniem może być trudne. Skóra objęta zmianami jest swędząca i wysuszona, uwagę przyciągają przy tym pojawiające się na jej powierzchni czerwone znamiona. Może towarzyszyć pacjentowi od wczesnego dzieciństwa, może jednak dać o sobie znać dopiero w dorosłym życiu. Może być spowodowana wieloma czynnikami, które występują w tym samym czasie, z całą pewnością jednak nie mamy do czynienia ze schorzeniem, którym można się zarazić czy to przez kontakt fizyczny, czy to przez korzystanie z tych samych przedmiotów co pacjent zmagający się z chorobą.
Czy AZS wpływa wyłącznie na ciało pacjenta?
Choć wielu chorym trudno jest przyjąć to do wiadomości, warto pogodzić się z informacją, że AZS wpływa nie tylko na ciało, ale na psychikę pacjentów. Wynika to z dyskomfortu, jaki wywołuje, dolegliwości bólowych, a przede wszystkim – lęku przed reakcją otoczenia. Te psychiczne skutki choroby mogą być łagodzone, konieczne jest jednak walczenie z niską świadomością społeczną na jej temat. Ta jest niewystarczająca nawet wśród pacjentów, a często można mówić o jej całkowitym braku w odniesieniu do osób postronnych. Złagodzenie dotkliwości AZS może więc wymagać kampanii obejmujących ogół społeczeństwa.